Ot, taka tam historia o sałatce. Zdecydowanie tylko dla tych, co lubią brokuły. Może jeszcze dla tych, co lubią utarte zwyczaje i smaki również te mało egzotyczne. Ci, co lubią, kiedy ich dzieci jedzą razem z nimi, też mogą sobie poczytać 😋😋 o smacznym jedzonku, a potem je przygotować 😊😊😊😊
Ta sałatka, jak wiele innych potraw, które lubię i uprawiam, trąca minimalizmem i prostotą samą w sobie, a już na 100% nie ma w niej żadnej finezji, przy okazji nie zabiera na przygotowanie dużo czasu.
Przepis podaję:
- Około 0,5 kilograma brokuła
- Puszka kukurydzy konserwowej
- Porządna garść grubego makaronu
- 3-4 jajka
- Łyżka majonezu
- Dwie łyżki jogurtu naturalnego
- Łyżka soli ziołowej
Makaron i jajka ugotować. Brokuł sparzyć. Jajka i brokuł rozdrobnić. Wszytkie składniki dodać do siebie, wymieszać i zajadać.
Dobrze smakuje z dodatkami typu: pieczywo, wędlina, czy podana na zielonej sałacie, ale równie dobrze smakuje bez niczego. Smacznego!!
Ps. Z tego przepisu wychodzi spora miska sałatki, ciut za dużo na jedną osobę 😏 (chyba, że nie doceniam ludzkich możliwości), trzy dorosłe najedzą się do syta i jeszcze pewnie zostanie 😏😏