Sałatka z brokułami

Ot, taka tam historia o sałatce. Zdecydowanie tylko dla tych, co lubią brokuły. Może jeszcze dla tych, co lubią utarte zwyczaje i smaki również te mało egzotyczne. Ci, co lubią, kiedy ich dzieci jedzą razem z nimi, też mogą sobie poczytać 😋😋 o smacznym jedzonku, a potem je przygotować 😊😊😊😊

Ta sałatka, jak wiele innych potraw, które lubię i uprawiam, trąca minimalizmem i prostotą samą w sobie, a już na 100% nie ma w niej żadnej finezji, przy okazji nie zabiera na przygotowanie dużo czasu.

Przepis podaję:

  1. Około 0,5 kilograma brokuła
  2. Puszka kukurydzy konserwowej
  3. Porządna garść grubego makaronu
  4. 3-4 jajka
  5. Łyżka majonezu
  6. Dwie łyżki jogurtu naturalnego
  7. Łyżka soli ziołowej

Makaron i jajka ugotować. Brokuł sparzyć. Jajka i brokuł rozdrobnić. Wszytkie składniki dodać do siebie, wymieszać i zajadać.

Dobrze smakuje z dodatkami typu: pieczywo, wędlina, czy podana na zielonej sałacie, ale równie dobrze smakuje bez niczego. Smacznego!!

Ps. Z tego przepisu wychodzi spora miska sałatki, ciut za dużo na jedną osobę 😏 (chyba, że nie doceniam ludzkich możliwości), trzy dorosłe najedzą się do syta i jeszcze pewnie zostanie 😏😏

Pieczone bataty czyli to co Muminki lubią najbardziej

Zdecydowanie droższe niż zwykłe ziemniaki i zdecydowanie inne w smaku. Zwolennicy tradycji na talerzu nie będą zachwyceni i jeden z nich dał mi jasno do zrozumienia, że ble.

Nie zrozumiałam i nie zrozumiem 😎😎😎

Bataty przygotowuje się bardzo prosto i świetnie się komponują z większością przypraw. Pasuje do nich papryka, kolendra, bazylia, oregano itd.

Przygotowane:

  1. Ziemniaki umyć, obrać i pokroić według upodobań – plastry, paski.
  2. Przełożyć do miski, skropić oliwą z oliwek, posolić, wsypać przyprawy i wymieszać aby przyprawy dobrze się rozeszły.
  3. Ułożyć na blasze i zapiekać w piekarniku około 20 min. w 170 stopniach.

To byłoby na tyle. Reszta zależy już tylko od wyobraźni.

Mini roladki z tortilli – z łososiem i pomidorkami paprykowymi

Kolejna wariacja na temat szybkich przekąsek.

Takie zestawienie przyniosła do spróbowania jakiś czas temu sąsiadka w ramach wymiany poimprezowej. To fajny zwyczaj, w którym moja rodzina również bierze udział. Jak zostaje jedzenie, a w dodatku tak pyszne, i nie da się go zjeść, zamrozić et-cetera to dzielimy się z sąsiadami i rodziną.

Postanowiłam napisać o mini roladkach, bo od połączenia serka mascarpone z łososiem i pomidorkami można się po prostu uzależnić. Jeśli dbacie o linię, nie próbuje tego zestawienia.

Do mini roladek użyłam:

  • 2 placków tortilli
  • opakowania łososia 100 g
  • 1/3 opakowania serka mascarpone, ok. 80 g
  • kilkanaście pomidorków paprykowych
  • 1/2 opakowania mix sałat, ok. 100 g
  • wykałaczki

Tortille posmarowałam serkiem, ułożyłam na serek łososia i sałatę. Zawinęłam, pokroiłam w szerokie na ok. 2 cm plastry i wbiłam w nie wykałaczkę z pomidorkiem.

Spodziewacie się gości? – roladki z łososiem to szybkie i wdzięczne jedzenie na imprezowym stole lub jako dodatek do kieliszka wina w domowym zaciszu 😉

Jajka faszerowane chrzanem, ogórkiem i pestkami słonecznika

Jajka w kolejnej odsłonie, tym razem z wyraźną/mocną nutą chrzanową. Połączone z chrupiącymi pestkami słonecznika dają fajną strukturę. Są pyszne. Szybko się robią. I jeszcze szybciej znikają ze stołu.

Kto nie próbował, polecam.

Proporcje:

Na cztery ugotowane jajka, czyli wyjęte cztery żółtka dałam czubatą łyżkę chrzanu, gotowego ze słoika. Bynajmniej nie porwałam się na tarcie samodzielnie, chociaż tęsknię za tym smakiem, bo ten gotowy ze sklepowej półki nijak się ma.

Oprócz chrzanu dodałam łyżkę majonezu i szczyptę grubej soli morskiej. Chciałam aby było ją czuć w farszu. Wszystko dokładnie wymieszałam.

Wyłożyłam farsz do białek, na każdą połówkę jajka dodając też gruby plaster świeżego ogórka, na koniec wszystko szczodrze posypałam ziarnem słonecznika.

Żeberka w ziołach prowansalskich z kaszą gryczaną i ogórkiem

Moje dzieci zaskakują mnie ostatnio dzień po dniu. Najbardziej chyba przy stole.

Dzisiaj najstarsza z latorośli w geście uznania w trakcie obiadu podniosła kciuk do góry. Po czym dokończyła kaszę gryczaną. Jeszcze nie wierzę. Więc potwierdzam, właściwie uświadamiając sama sobie, kaszę gryczaną.

Czy to wiosna?

Jakieś czary?

Dzieci ktoś mi podmienił?

Jeszcze zupełnie niedawno na widok kaszy uciekali od stołu lotem błyskawicy. Zachęcani mimo niechęci do jedzenia mieli odruch wymiotny. Dzisiaj usiedli, zjedli i…… nadal jestem w szoku.

A obiad przygotowałam następująco:

1. Pokrojone żeberka wieprzowe (około kilograma) bez obsmażania wstawiłam w garnku, zalane wodą, do gotowania na bardzo wolnym ogniu. Przyprawiłam liściem laurowym, zielem angielskim i porządną łyżką ziół prowansalskich.

2. Po około 4 godzinach, kiedy mięso było delikatne i miękkie zrobiłam sos dodając do wywaru z żeberkami kwaśną śmietanę zagęszczoną łyżką mąki i łyżką mielonego siemienia lnianego. Całość doprawiłam solą.

Sól dodaję do śmietany. To taki mój sposób zasłyszany kiedyś, że posolona śmietana przy zabielaniu potrawy nie zważy się. Do tej pory jednak nie jestem pewna czy ma to jakiekolwiek znaczenie 😋😋 Ale póki nie znam lepszego sposobu, będę używać tego ;))

3. Ugotowałam kaszę.

4. Obrałam, pokroiłam i przyprawiłam ogórka.

5. Nałożyłam obiad na talerze i czekałam kiedy zacznie się cyrk.

6. A kiedy zamiast cyrku dzieci złapały widelce, usiadłam i ze spokojem, a wręcz powalającą radością na twarzy -zjadłam- patrząc jak moje dzieci również jedzą z apetytem.

7. Oby takich smacznych dni było coraz więcej. Czego i Wam wszystkim drodzy Państwo życzę.

 

Strucla drożdżowa z masą krówkową

Dzisiaj wcale nie będzie przepisu na szybko, ani dietetyczne. Dzisiaj króluje strucla. Dużo słodkiego i mega pysznego ciasta drożdżowego.

Moje odchudzanie diabli wzięli.

W naszym domu lubimy ciasto drożdżowe, a jeśli przy okazji jest z dodatkiem czegoś pysznego, czytaj słodkiego, nie da się z takiej rzeczy zrezygnować.

Mąż zagniatał.

Robi to zresztą za każdym razem, kiedy tylko jest temat ciasta drożdżowego. On lubi jeść, a ja lubię, kiedy ciasto wyrobione jest dobrze. Męskie ręce to najlepszy robot do drożdżówek jaki znam ;))

Do miski włożyłam:

  • 3,5 szklanki mąki
  • 3 jajka
  • 1 szklankę mleka
  • 2 saszetki suchych drożdży (razem 14 g)
  • 0,5 szklanki cukru
  • 1 łyżeczkę soli
  • ok. 150 g masła osełki

Wyrabianie trwało jakieś 15 minut. Do momentu, aż ciasto nabrało sprężystości.

Potem pozwoliłam mu chwilę odpocząć. Myślę tu oczywiście o cieście ;))

Następnie podzieliłam na dwie części, rozwałkowałam placki, posmarowałam nabytą wcześniej masą krówkową i ułożyłam w blaszkę keksówkę.

Gotowe ciasto wyrastało przez 40 minut przycupnięte na brzegu rozgrzanego kominka. A ja znów zaczęłam marzyć, jak by to było mieć w domu prawdziwy piec chlebowy. Może kiedyś 😊😊😊

Kiedy już udało mi się wrócić z marzeń na ziemię, a ciasto wyrosło podwajając objętość przełożyłam je do piekarnika ustawionego i rozgrzanego do 180 st. na godzinę. Wcześniej jednak wierzch ciasta posmarowałam bardzo kwaśnym dżemem morelowym i wysypałam na niego drobno posiekane orzeszki ziemne wymieszane z brązowym cukrem.

Ciasto drożdżowe potrzebuje silnych rąk i czasu. Akurat mogłam wygospodarować i jedno i drugie.

Jajka faszerowane marchewką

Dziś na kolację wymyśliłam jajka. Moje dzieci je uwielbiają. No może nie wszystkie ale większość ;))

Postanowiłam zaszaleć. Zrobiłam faszerowane.

W tym czasie młoda koza zdążyła wyjąć wszystko z cargo, rozerwać kilka torebek herbaty i rozsypać makaron. Łapałam kilka razy w powietrzu słoiki z przyprawami. Wszystko wydawać by się mogło w ułamku sekundy. Ile to dziecko ma energii….

Jajka nafaszerowałam niczym innym jak tartą na drobnych oczkach marchewką. Wyszło nieźle. Mi smakowało, a jadłam sama i zjadłam wszystko. Dzieci preferują takie „suche”, bez jakichkolwiek dodatków. Te wyglądały inaczej, więc co miałam robić??

Przepis:

  • Cztery jajka
  • Średnia marchewka
  • Łyżeczka majonezu
  • Sól i pieprz

Jajka ugotowałam na twardo, jak wystygły obrałam, rozkroiłam na pół, żółtka przełożyłam do miski. Marchewkę starłam na drobnych oczkach i dodałam do żółtek. Żółtka i marchewkę wymieszałam dokładając łyżeczkę majonezu, sól i pieprz. Gotowy farsz włożyłam do białek. No i tyle.

Jak to nazwać?

Zrobiłam to, zrobiłam.  Nie mogłam już spokojnie patrzeć. Od dłuższego czasu po szufladzie z suchym i sypkim przewracał się papier ryżowy. Miał być na sajgonki, czy coś tam podobnego dobrego zrobine przez mego męża, ale nie doczekałam się. Mała co chwilę ten papier atakowała i zabawkę z niego sobie zrobiła.

Sajgonek ani spring rolls nie będzie. Jest za to coś, co nie wiem jak nazwać. Kwalifikuje się moim zdaniem pod jedzenie wegetariańskie. Jest smaczne i szybko poszło wykonanie. Ale, że wegetarianką nie jestem już kilkanaście lat, to nie wiem czy obecnie klasyfikacja się nie zmieniła 😊

A oto co zrobiłam:

  • Przygotowałam farsz z kapusty i pieczarek (miał być do pierogów) przepis tutaj
  • Namoczyłam papier ryżowy
  • Zawinęłam farsz w papier
  • Ułożyłam w naczyniu żaroodpornym
  • Włożyłam naczynie do piekarnika na 15 min, aż papier zrobił się złoty
  • Gorące ułożyłam na talerz i polałam sosem teriyaki

Wyszło pyszne, jak widać :))

Tylko jak to nazwać??
Mąż, na obiad dzisiaj to! Jakkolwiek będzie się to nazywało 😉

Zapiekanka z ziemniakami i kurczakiem

Czy to łatwe danie?? A jakie ma być??

Oczywiście, że łatwe i do tego smaczne. Szybko się przygotowuje, a pieczenie robi się już przecież samo.

Tak więc na obiad była zapiekanka.

Zdjęcie zrobiłam wcześniej, przed pieczeniem. Założyłam, że potem może już nie być materiału do fotografowania. Przewidywania okazały się słuszne :))

Pyszne i proste do przygotowania danie jednonaczyniowe ;))

Składniki:

  • ziemniaki
  • cebulka
  • por
  • piersi z kurczaka
  • żółty ser
  • przyprawy wg. uznania, sól, olej

Ziemniaki obrałam, pokroiłam w plastry, posypałam solą, posypką do kanapek i polałam olejem. Wymieszałam i ułożyłam w naczyniu żaroodpornym. Ziemniaki przykryłam posiekaną w krążki cebulą, cebulę porem, a na pora ułożyłam pierś z kurczaka w przyprawia do drobiu.

Nie gotowałam wcześniej ziemniaków. W wielu przepisach widziałam, że ziemniaki wkładane do zapiekanki były już ugotowane. Moje wyszły smaczne i bez tego. Może tylko dłużej wszystko piekło się w piekarniku, bo poprawie godzinę.

Nie podaję też ilości – celowo. Każdy wie czy woli by było więcej ziemniaków albo kurczaka, a może cebulki 😊

Na 15 min. przed końcem naczynie odkryłam i na kurczaka ułożyłam plastry żółtego sera. Dzieci jadły, my jedliśmy, z sałatką z czerwonych buraków i wiśniowym kompotem.

Jak zwykle wyszło pysznie.

Ciasteczka owsiane

Uwielbiam takie przepisy. Pomysł oczywiście znalazłam na jakiejś stronie lub czyimś blogu, jak sporą część przepisów na desery, które próbowałam. Nigdy nie udało mi się jednak zastosować bezpośrednio do tego co piszą twórcy 😉

Nie mniej jednak wyszło cudnie pysznie.

Moja modyfikacja ciasteczek wygląda tak:

  • 0,5 kg płatków owsianych
  • 3 jajka
  • garść orzechów włoskich
  • garść suszonej żurawiny
  • wiśnie drylowane ze słodkiej zalewy – około szklanki
  • szklanka cukru trzcinowego
  • dwie szklanki mąki pszennej
  • 150 g rozpuszczonego masła osełki
  • łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystko wymieszałam, uformowałam ciasteczka, ułożyłam na pergamin i wyłożyłam do rozgrzanego piekarnika na 10 minut.

Trochę brakuje mi w nich nasion słonecznika, dodam je następnym razem, ale i tak jest tak jak lubię najbardziej – szybko i pycha.